Grafika: Andrzej Krauze
Grafika: Andrzej Krauze
komunikator komunikator
340
BLOG

Antydemokratyczny KOD

komunikator komunikator Polityka Obserwuj notkę 3

Sami o sobie mówią, że walczą o demokrację. Organizują manifestacje, na których wznoszą agresywne hasła. Wykrzykują, że bronią najświętszej dla nich wartości, czyli demokracji, którą prawicowy rząd ma zamiar podeptać. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w istocie są ruchem antydemokratycznym, podważającym podstawową dla demokracji zasadę konsensu.

Konsens jest to przyzwolenie, pewna niepisana umowa między różnymi grupami w państwie odnośnie reguł jakimi rządzi się państwo i społeczeństwo. Konsens jest jak prawa fizyki we wszechświecie - wyznacza pewne ramy instytucjonalne, w obrębie których może istnieć konflint, ścieranie się różnych wizji, opinii, zasad. Konsens nie polega na aktywnym wspieraniu wszystkiego co występuje w danym państwie, ale jest raczej bierną akceptacją pewnych niepisanych reguł - konkretnie reguł demokratycznych. Możemy wyróżnić trzy podstawowe elementy.

Po pierwsze: konsens podstawowy, który odnosi się do fundamentalnych wartości.

Po drugie: konsens proceduralny, który odnosi się do reguł związanych ze stosunkiem władzy, formą rządów i co najważniejsze sposobem rozwiązywania konfliktów.

Po trzecie: konsens polityczny, czyli dotyczący sporów politycznych, opinii, poglądów.

Który z tych elementów jest dla demokracji najważniejszy? Warunkiem koniecznym istnienia demokracji jest istnienie konsensu proceduralnego, czyli umowy odnośnie sposobu wyłonienia władzy, relacji władzy, a w szczególności reguły dotyczącej rozwiązywania konfliktów. Jeżeli takiej zasady nie będzie, to przy każdym mniejszym bądź większym sporze dochodzić będzie do wojny domowej.

Co robi Komitet Obrony Demokracji? Podważa prawo większości do decydowania o sytuacji w Polsce, podważa prawo większości parlamentarnej do sprawowania rządów. Te nastroje podsycają wszystkie wypowiedzi o "tyrani większości" czy wzywaniu do dezercji z wojsku i wypowiadaniu posłuszeństwa nowemu Ministrowi Obrony Narodowej. Z drugiej strony idą pomysły bojkotowania ustaw przez sędziów, bądź ich strajk i bojkot w stosunku do nowej władzy. Również nieustannie słyszymy o "pełzającym zamachu stanu". KODowcy i establishment polityczny negują  w ten sposób regułę rządów większości, twierdząc, że demokratycznie wybrana większość nie ma prawa do rządzenia.

Jak pisze Giovanni Sartori:

Konsens proceduralny, zwłaszcza zaś konsens dotyczący zasady rządów większości przy rozwiązywaniu konfliktów stanowi zatem wyraźnie warunek sine qua non demokracji. Jeśli zasada większości nie uzyskuje akceptacji - lub przynajmniej przyzwolenia - to znaczy, że nie jest akceptowania demokracja jako system rządów, jako forma polityczna.

Wszyscy, którzy nawołują do wypowiedzenia posłuszeństwa nowej władzy, negując przy tym podstawową regułę demokracji o prawie większości do decydowania deptają tym samym demokrację. Komitet Obrony Demokracji jest w istocie ruchem antydemokratycznym, niszczącym wartości państwa demokratycznego.

PS. Janusz Korwin-Mikke, jeden z bardziej znanych polskich antydemokratów twierdzi, że demokracja to "tyrania większości". Ciekawe czy KODowcy zdają sobie sprawę, że ich hasła i poglądy są w tej kwestii bliskie poglądom tego ekscentrycznego polityka :)

komunikator
O mnie komunikator

Komunikacja, ale nie gminna czy miejska.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka